Siedemnaście minut wystarczyło

Siedemnaście minut wystarczyło

Tyle czasu potrzebowali piłkarze Białych Sądów by rozstrzygnąć losy ostatniego spotkania. Beniaminek Regionalnej Okręgówki pokonał na własnym obiekcie Zielonych Zielin 4:2. Dla gospodarzy trzykrotnie do siatki trafiał Mariusz Korcz, a jedną bramkę dorzucił Krystian Kamuda. Dla gości z Zielina z rzutu karnego gola zdobył Krzysztof Zając oraz pod koniec spotkania z akcji trafił Grzegorz Zając. Dla podopiecznych Macieja Zadki była to czwarta wygrana z rzędu.

Pierwsza odsłona tego pojedynku nie zapowiadała takie obrotu sprawa, zwłaszcza, że Biali od początku nie mogli „wejść” w mecz. Brak dokładności, solidności, a przede wszystkim pomysłu górowały w pierwszej części spotkania. Efektem tego była minimalna przewaga Zielonych w rozegraniu, którzy próbowali pokonać Sebastiana Serafina. Udało im się to dopiero w 36 minucie kiedy to po faulu Piotra Orłowskiego w jedenastce gospodarzy, rzut karny na bramkę pewnie zamienił Krzysztof Zając. Podsumowaniem pierwszej połowy może być fakt, że gospodarze pierwszy strzał oddali w 45 minucie za sprawą Adama Milkowskiego, a chwilę później arbiter zaprosił obie drużyny na przerwę.

Przed rozpoczęciem drugiej połowy, trener Białych Maciej Zadka zdecydował się dwie zmiany. Za Przemka Sulowskiego pojawił się Damian Szulik, zaś za Jarosława Teleja wszedł Mariusz Korcz. Roszady wykonane w przerwie opłaciły się, bowiem mogliśmy obejrzeć odmieniony zespół Białych, taki jaki oglądaliśmy w poprzednich meczach. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 52 minucie po dobrym dośrodkowaniu Adama Milkowskiego świetnie akcję wykończył Mariusz Korcz. Cztery minuty później beniaminek był już na prowadzeniu. Kopia akcji przy pierwszej – świetne dośrodkowanie Milkowskiego jak i wykończenie Mariusza Korcza. W sześćdziesiątej piątej minucie można rzec, że było po meczu. Po raz trzeci duet Milkowski – Korcz dał się we znaki defensywie Zielonych bez problemu rozmontowując ją kolejnym dobrym dośrodkowaniem oraz jeszcze lepszym wykończeniem. Tym samym Mariusz Korcz po 20 minutach przebywania na placu gry zdołał skompletować efektownego hattricka. W 67 minucie gości dobił Krystian Kamuda wyłuskując piłkę obrońcy Zielonych i posyłając ją obok bezradnego przy wszystkich trafieniach Łukasza Misian. Bohater tego spotkania jakim niewątpliwie był Mariusz Korcz opuścił boisko w 80 minucie z powodu odnowienia się kontuzji pachwiny, a jego miejsce zajął debiutujący w barwach klubu z Sądowa Tomasz Nykiel. Na pięć minut przed końcem piłkarzy z Zielina stać było na jeszcze jeden zryw. Precyzyjnym strzałem z kilkunastu metrów w długi róg Sebastiana Serafina pokonał Grzegorz Zając ustalając wynik spotkania.

Kibice zgromadzeni na stadionie w Sądowie obejrzeli dwa oblicza liderujących w tabeli Białych Sądów. W pierwszej połowie senne tempo, jakby na pół gwizdka. Natomiast w drugiej po drobnych korektach kilka szybkich akcji, czego efektem były cztery bramki. Wynik na pewno cieszy, gra trochę mniej. Jednak wygrywać trzeba umieć w każdej sytuacji, nawet będąc w lekkim dołku.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości