Baszta Przedecz
Baszta Przedecz Gospodarze
2 : 3
1 2P 2
1 1P 1
GKS Lisewo
GKS Lisewo Goście

Bramki

Baszta Przedecz
Baszta Przedecz
90'
Widzów:
GKS Lisewo
GKS Lisewo
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

Baszta Przedecz
Baszta Przedecz
GKS Lisewo
GKS Lisewo
Brak danych


Skład rezerwowy

Baszta Przedecz
Baszta Przedecz
Brak dodanych rezerwowych
GKS Lisewo
GKS Lisewo
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

Baszta Przedecz
Baszta Przedecz
Brak zawodników
GKS Lisewo
GKS Lisewo
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Rafał Pietrzak

Utworzono:

22.10.2014

W meczu 20. kolejki konińskiej B-klasy Baszta Przedecz przegrała niepodziewanie z drużyną GKS/Prosny Lisewo 2-3.
Mecz odbył się w arcytrudnych warunkach, silna ulewa oraz burza która rozpętała się nad stadionem w Przedczu strasznie utrudniała grę obu drużynom.Murawa przypominała tą z 1974r z Frankfurtu kiedy to Polacy grali z Niemcami. Miejscami piłka zatrzymywała się w najmniej spodziewanym momencie.Od początku obie drużyny stwarzały sobie okazje do strzelenia bramki grając długie piłki, nawet nie próbując jej rozgrywać, gdyż było to wręcz niemożliwe. Wszystko zaczęło się zgodnie z planem. Lewą stroną rajd z piłką przeprowadził Krzysztof Szczepaniak, dograł piłkę w pole karne gdzie czekał już Karol Janicki i strzałem w długi róg bramki pokonał bramkarza rywali.Chwilę później doskonałą sytuację zmarnował Dawid Hoang Van pudłując w sytuacji sam na sam z najbliższej odległości. Po tej akcji inicjatywę przejęli goście, co udokumentowali strzeleniem wyrównującej bramki w 38 minucie meczu. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1-1.Druga połowa toczyła się również w straszliwym deszczu, który nie pozwalał na normalną grę. Drużyna z Przedcza nie potrafiła poradzić sobie z defensywą gości oraz z trudnymi warunkami.Natomiast goście raz po raz długimi podaniami atakowali bramkę gospodarzy. W końcu w 67 minucie gry napastnik drużyny z Lisewa pokonał Krystiana Karolaka, który ucierpiał w tej sytuacji i musiał opuścić plac gry.Ponieważ gospodarze nie mają rezerwowego bramkarza na tej pozycji musiał zagrać z konieczności Tomasz Krawiecki. Pomimo, że starał się jak mógł został pokonany w 80 minucie gry po strzale który rykoszetem odbił się o jednego z obrońców- mamy 1-3.Drużyna Baszty postawiła wszystko na jedną kartę i rzuciła się do chaotycznego ataku. Wiele stałych fragmentów gry i akcji podbramkowych przyniosło kontaktową bramkę. Nominalny stoper, Tomasz Wróblewski poszedł z akcją pod bramkę rywali, uderzył z 16 metrów a piłka odbijając się jeszcze o jednego z obrońców wpadła do bramki. Była to 90 minuta meczu. Co prawda sędzia doliczył jeszcze 2, jednak ten wynik to wszystko na co było stać tego dnia Basztę.Niestety gospodarze nie wykorzystali okazji aby zbliżyć się do pauzującej w tej kolejce drużyny z Wyszyny i zmniejszyli swoje szanse na zajęcie 2 miejsca w lidze. Jednak dopóki piłka w grze...

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości